Zakupiłem w antykwariacie naukowym pachnące wydanie Sonaty Kreuzterowskiej z 1949 roku. Poprzedni właściciel nie doczytał opowiadania do końca, gdyż zakładka, w postaci kartki noworocznej, ucinała historię w momencie, w którym nie wiadomo jeszcze, dlaczego Pozdnyszew zabił swoją wybrankę. Zakneblowany przez zakładkę bohater milczał cierpliwie ponad pięćdziesiąt lat, aby na jednym tchu, moim głosem, skończyć swoją opowieść. W końcu wyrzucił swój ból, zapłakał nad sobą, nad nią, wysiadł z pociągu i zniknął na zawsze w bladym świcie rosyjskiego peronu.
P.S. Treść kartki noworocznej:
Szczęśliwego i Pomyślnego Nowego Roku
życzy
"Przewóz"
E. Rebelka
Przedsiębiorstwo Spedycyjne
Wieżowa 10 - Telefon 21 -22
Poznań, dnia 1. 1. 1938 roku
Kartka uchowała się dobre 11 lat. :)
OdpowiedzUsuń