środa, 8 sierpnia 2012

Środa

Nietzsche, Russell, Hawking, Gombrowicz wpłynęli na ostrość widzenia nas samych, wynurzyli ponad ocean z ludzi, nad którego powierzchnią panuje samotnie czarna noc. Zapraszamy za kulisy iluzji - mówią. - gdzie spoczywają rekwizyty i garderoba, a człowiek jest jedynie nagim, nieistotnym zwierzęciem. Trzeba uważać, to potężne myśli. Od ich filtrowania mam srebrny osad na skroniach. Jesteśmy w innym miejscu niż nasi przodkowie: kosmologia odebrała naszej planecie znaczenie, demografia i pieniądz odebrały jednostce istotność. Co godzinę przybywa na ziemi dziewięć i pół tysiąca ludzi, a ilu umiera, ilu rodzi się na ich miejsce? Bóg tam, wysoko w niebie, ma chyba prawdziwą fabrykę dusz. Miłosz pisał, że Bóg powinien być starcem z brodą spacerującym po niebiańskich polanach. Czy ten starzec (wszechmogący), znając mój kres (w piekle) wplótłby mnie - mimo wszystko - w swój plan produkcyjny i kazał się zwać miłosiernym? Wiara jednak przekracza paradoksy, w tym ma przewagę nad tzw. rozumem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz